poniedziałek, 23 listopada 2015

LEGENDY KINA. Alain Delon - francuski James Dean


To ten chłopaczek zajadający się
jajkiem na miękko na profilowym
na facebooku.
Czy można wymyślić lepszy pomysł na pierwszy post, niż ulubionego aktora?

ALAIN DELON. Osoba, której tytuł "legendy kina" przysługuje jak mało komu. Zagrał w prawie stu filmach, z czego wiele nosi miano kultowych. Sprawdził się w naprawdę szerokim wachlarzu ról, od amantów, przez twardzieli, psychopatów, żołnierzy, policjantów, po zwykłych szaraczków, a nawet samego Juliusza Cezara! Tak, tak - w filmie "Asterix na olimpiadzie" to Alain Delon stoi na czele cesarstwa rzymskiego, nonszalancko rzucając "Ave ja!" do swojego odbicia w lustrze.




Urodził się 8 listopada 1935 roku w Sceaux, we Francji. Karierę rozpoczął od rólek w filmach "Kiedy wmiesza się kobieta" i "Bądź piękna i milcz". Otrzymał wtedy wskazówki "Nie graj. Po prostu chodź tak, jak chodzisz, mów tak, jak mówisz, bądź sobą." Kiedy początkujący aktor stanął po raz pierwszy przed kamerą, od razu poczuł się jak ryba w wodzie.

Romy i Alain - wielka miłość
na ekranie i w życiu

Na planie następnego filmu poznał swoją wielką miłość - młodziutką aktorkę Romy Schneider, znanej z tytułowej roli w cyklu o księżniczce Sissi. Po krótkim czasie zaręczyli się, a prasa ogłosiła ich najpiękniejszą parą na świecie. Popularnością można porównać ich do małżeństwa Elizabeth Taylor i Richarda Burtona albo dzisiejszych Brada Pitta i Angeliny Jolie.


Tymczasem kariera Alaina nabierała tempa. Aktor zagrał główną rolę w filmie "W pełnym słońcu", opartym na opowiadaniu "Utalentowany pan Ripley" (pamiętacie ekranizację z Mattem Damonem?). Z początku twórcy filmu widzieli go w roli bogatego, zepsutego Phillipa Greenleafa, on jednak uparł się na Toma Ripleya, utożsamiając się z ubogo urodzonym młodzieńcem, po trupach dążącym do celu. Dzieło René Clémenta okazało się wielkim sukcesem artystycznym i finansowym. Do dzisiaj robi wrażenie, polecam.


Romy Schneider, Luchino Visconti i Alain Delon
Niedługo po zakończeniu prac nad "W pełnym słońcu" Alain i Romy poznali wybitnego włoskiego reżysera Luchino Viscontiego (kojarzycie "Śmierć w Wenecji"? To jego dzieło, ale jedno z najgorszych). Ten od razu polubił oboje i poznał się na ich talencie. Postanowił zaangażować Delona w swoim najnowszym filmie, "Rocco i jego bracia" (i to od razu w głównej roli młodego Włocha, boksera idealistę walczącego o zgodę w rodzinie), a Romy obsadził kręconym przez siebie segmencie filmu "Boccaccio '70". Poza tym para przeżyła wraz z nim sceniczny debiut - Visconti wyreżyserował spektakl "Szkoda, że jest ladacznicą", z Alainem i Romy stawiającymi pierwsze kroki na scenie teatralnej. Szczególnie Schneider była onieśmielona włoskim hrabią, który wydawał krocie na jak najlepsze dekoracje tudzież zdzierał gardło na swoich najlepszych aktorów. Pomimo ogromnej dyscypliny wprowadzanej przez Włocha cała trójka zaprzyjaźniła się i ich znajomość trwała aż do śmierci dwojga z nich.

Alain z żoną Nathalie
Tymczasem pojawiały się kolejne role ("Sławne miłości" z Brigitte Bardot, "Zaćmienie", "Lampart", "Koty" z Jane Fondą), które uczyniły z Alaina Delona gwiazdę światowego formatu. Związek z Romy nie przetrwał próby czasu, a kolejne kobiety zaznawały szczęścia u boku aktora. Zazwyczaj były do siebie podobne - pociągła twarz o nieco męskich rysach, proste blond włosy, szczupła sylwetka. Po Romy do tego wzorca pasowały Francine Canovas (która po ślubie z Alainem zmieniła nazwisko na Nathalie Delon), Nico, Dalida, Mireille Darc i wiele innych. Dopiero ostatnie dwie kobiety Delona, Anne Parillaud (znana z "Nikity") i Rosalie Van Breemen (również ślub) wyłamały się z tego schematu, wabiąc aktora brązowymi włosami.

Poza graniem w filmach Alain Delon zajmował się w życiu wieloma ciekawymi rzeczami. Założył firmę producencką, promował perfumy, ubrania, nawet papierosy. Nagrał kilka piosenek, w tym słynne "Parole, parole" z Dalidą. Obecnie wycofał się z życia publicznego, co jakiś czas jedynie udzielając wywiadów na tematy filmowe i polityczne (choć we Francji uważają go za konserwę i homofoba, bo - uwaga! - popiera małżeństwa homoseksualne, ale nie zgadza się, żeby mogły wychowywać dzieci. Co kraj, to obyczaj).

Alain Delon obecnie
Poza wspomnianymi "W pełnym słońcu" i "Rocco i jego bracia" godne uwagi filmy z Alainem Delonem to przede wszystkim "Samuraj", "Basen" z Romy Schneider (który nagrali na kilka lat po rozstaniu i wszystkie gazety natychmiast wietrzyły wznowienie romansu, aktorzy jednak potrafili oddzielić aktualne życie prywatne [oboje byli wtedy w związkach małżeńskich] od przeszłości i tego, co dzieje się na ekranie), "Lampart" (kolejne wielkie dzieło Viscontiego, duet Delona z Claudią Cardinale), "Klan Sycylijczyków", "Pierwsza spokojna noc" (Alain w odmiennej dla siebie roli rozczarowanego życiem nauczyciela nawiązującego romans z uczennicą), "Dwaj ludzie z miasta", "Zorro" (zdaniem wielu najlepsza wersja kinowa opowieści o zamaskowanym mścicielu), "Pan Klein", "Przejście" (nietypowa rola w nietypowym filmie - rysownik musi walczyć z odzianą w czarny płaszcz Śmiercią o życie swojego syna)... I wiele innych, ale wymieniłem tylko moje ulubione.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz